sprawa wyglada tak : musialem znow isc na egzamin bo psy plastik zabraly no i oczywiscie ujeba.em a wygladalo to tak ze 2 krotnie przejezdzajac kolo samochodow zaparkowanych na jezdni 2 kierunkowej z wyznaczonymi pasami ruchu a nie wjezdzalem na sasiedni pas ruchu nie uzylem kierunkowskazu ( no bo i po co???) no i egzaminator twierdzi ze powinienem uzywac kierunku..... po egzaminie pojechalem w to miejsce przemyslec sprawe, wypalilem 3 fajki i przez ten czas zaden przejezdzajacy samochod nie wlanczal kierunkowskazu (w tym 2 elki) wiec jak to jest? zna ktos przepis ktory to reguluje? czy mnie wydymali?

Jak miałem egzamin to robiłem dokładnie tak samo, gdy egzaminator pytał się dlaczego nie włączam kierunków to odpowiedziałem mu, że mieszczę sie na swoim pasie.
Na kartce mam jeden błąd przy tym, tylko nie wiem czy za wszystkie samochody które omijałem czy za pierwszy przed jego pytaniem.
Jeździłem w kilku szkołach i co szkoła to inne podejście do tych kierunków. Jedni mówili, że jak się mieszczę to nie trzeba, inni żebym włączał dla świętego spokoju. Wywnioskowałem z tego, że zależy to od widzimisię egzaminatora... właściwie do tej pory nie wiem jak jest poprawnie bo panuje w tej kwestii chaos informacyjny.

Praktycznie jeżeli omijasz stojący pojazd i nie zmieniasz pasa ruchu nie wymagany jest kierunkowskaz..... jeżeli natomiast przejedziesz kreskę to jest równoznaczne że musisz to poprzedzić kierunkiem W teoretyce jest tak, mając na Plastiku kategorię B i C po kilku latach zawodowej jazdy ciężarówką po PL zabrałem się z racji wejścia w posiadanie starego motocykla robienia kategorii A i zaczął się sajgon Wszelkie nawyki odnośnie poruszania się po naszych "pięknych" drogach wywaliłem w pizdu i instruktor poinformował mnie ze nawet jak nie przekraczam (motocyklem) pasa ruchu w takich przypadkach jak twój kierunek jest bardzo wskazany bo egzaminator za to potrafi upier...ić

no dobra ale mam miec wlaczony caly czas jak je omijam np przez 100m??? przeciez to wyglada jak bym chcial gdzies skrecic....

Nie, włączony masz mieć jak sygnalizujesz manewr. Tak samo jak na przykład przed wyprzedzaniem.

wlaczasz, pozniej omijasz przez 100m i wlaczasz drugi. ofkoz jak wlaczysz, to nie mruga przez 100m tylko go wylaczasz.

podczas wyprzedzania przeciez kierunkowskaz wlaczony jest caly czas tzn najpierw lewy wyprzedzasz i prawy ze wracasz na ten sam pas

edit: k-meal czaje , dzieki.

podczas wyprzedzania lewy kierunek nie powinien chodzić nonstop

Hz10 - a to dlaczego włączam kierunek wyprzedzam pojazd przedmną zmieniam kierunek i wracam na swój pas - czy nie??

A czy ktoś potrafi znalezc przepis który reguluje omijanie pojazdu tzn. jak mówi kodeks ruchu drogowego odnośnie omijania samochodów - chciałbym mieć prawna podpórke żeby być pewnym na 100%??

Jedyne co znalazlem na ten temat:

Art. 23.

1. Kierujący pojazdem jest obowiązany:
przy omijaniu zachować bezpieczny odstęp od omijanego pojazdu, uczestnika ruchu lub przeszkody, a w razie potrzeby zmniejszyć prędkość; omijanie pojazdu sygnalizującego zamiar skręcenia w lewo może odbywać się tylko z jego prawej strony;

Art. 22.
5. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.

I dokładnie te przepisy wystarczą. To sygnalizowanie omijania to śliski temat, ale mnie w Waw dokładnie tak samo uczyli, jak zdawałem kat. A po paru latach posiadania prawka na B.
Trzeba pokazać kierunek, bo egzaminator się czepi:) To jest nawet może i rozsądne, że jak coś omijasz - zmieniając, nawet lekko, tor jazdy - to warto to pokazać. Moim zdaniem to kwestia dobrowolna, ale opierając się o dwa powyższe paragrafy można oblać delikwenta i już.

Współczuję i radzę wziąc sobie objazd tras egzaminacyjnych z doświadczonym instruktorem, bo co ośrodek WORD, to nowych przepisów można się dowiedzieć

Juz wszystko wiem chodzi o to ze niby zmnieniasz pas ruchu (co prawda nie jest wyznaczony ale jest na tylle szeroko ,ze moga stac samochody na ulicy i jeszcze ty przejezdzasz wiec jest to pas ruchu bo mieszcza sie 2 samochody czyli tak jak pisał K-meal : włanczasz ,zmnieniasz pas ruchu ,omijasz wlanczasz zmnieniasz pas - i prawko masz:D

Wiesz, jak stoi jeden samochod na poboczu albo idzie grupka ludzi krawedzia jezdni a pas jest tak szeroki ze spokojnie sie tir zmiesci to jedyne dlaczego warto wlaczyc kierunek to zeby powiedziec temu z tylu ze cos bedziesz omijac a nie ze ty zjedziesz do wewnetrznej krawedzi a tamtemy nagle cos wyrosnie z prawej strony. Z prawnego punktu widzenia nie ma takiego obowiazku bo w miescie to caly czas ten kierunek musial by byc wlaczony.

Oprócz tego że śliski to jest to dobry temat do oblewana na egzaminie. Kilku moich znajomych tak właśnie uwaliło egzamin. Byli w szoku. Okazuje się, że nie każdy instruktor o tym wiedział i nie przygotował ich do takiego manewru.

Ja rozumiem jak się coś rzeczywiście omija, że autem się odbija, ale jadąc po ulicy nie raz ma się z prawej auta i latanie z kierunkiem to dla mnie czysta głupota, ja bym prędzej myślał, że skoro koleś przede mną nie zwalnia a włącza kierunek to chce zaliczyć jakiś wjazd po lewej stronie jezdni i zaraz zahamuje że ledwo mu w dupę nie wjadę.

co do wyprzedzania, to sygnalizujesz zmiane pasa. Kierunkowskaz nie powinien migac przez caly manewr wyprzedzania. Wlaczasz kierunkowskaz, gdy zabierasz sie za wyprzedzanie, jak zajmiesz juz lewy pas, kierunek wylaczasz, pelna lycha, konczysz wyprzedzanie, sygnalizujesz zmiane pasa na prawy i zjezdzasz.

Mnie koles 4 lata temu tez chcial za to mnie obalic... Pierwszy raz sie przyczepil (powiedzial po prostu, ze byl blad i zebym przemyslal co bylo zle), poprowadzil mnie drugi raz w to samo miejsce i juz wiedzialem, ze chodzilo o kierunek :/ Ale prawda jest taka, ze jeden egzaminator przyczepi sie o to ze go nie wlaczyles, a drugi bedzie sie pytal po co nadgorliwie migasz...

Kierunkowskaz ma sygnalizowac ZAMIAR wykonania manewru, a nie sam manewr... Duzo ludzi o tym zapomina i to strasznie wkurwia...

Święta racja. Jednak wiesz dlaczego wiele osób świadomie przy wyprzedzaniu nie wyłącza kierunkowskazu? Bo często jest tak, że jak na pasie jest kilka aut i któreś z nich też ma zamiar wyprzedzać a widzi coś mrugającego w lusterku to wie, że ktoś już to robi i nie zajedzie drogi, a jak owy kierunkowskaz nie miga to czasem ludzie w szamotaninie na drodze (w szczególności nocą) nie potrafią ocenić, że pas jest zajęty i o nieszczęście nie trudno...

Nie jest tak jak myślisz. Gdyby samochód stał częściowo na drodze a częściowo na poboczu to mimo, że na drodze nie mieszczą się obok siebie 2 samochody (więc nie zmieniasz pasa) powinieneś włączyć kierunkowskaz. Dlaczego? Ano dlatego, że masz OBOWIĄZEK zasygnalizować każdą zmianę kierunku ruchu. A w tej sytuacji taka następuje, bo jadąc przy prawej krawędzi jezdni (a taki obowiązek również mamy) uderzyłbyś w przeszkodę. Wolałbym nie wyprzedzać kogoś kto nagle "ominie" sobie małą przeszkodę bez kierunkowskazu, a już na pewno nie chciałbym wyprzedzać takiego delikwenta motorem.

Czyli jak gdzieś skręcasz to wrzucasz kierunkowskaz przed skrzyżowaniem a na samym wyłączasz?


Nie wiem nad czym jeszcze jest ta dyskusja - są przepisy. Kierunkowskaz ma się obowiązek wyłączyć po wykonaniu manewru - nie w trakcie . Używanie ich naprawdę nic nie kosztuje a wielu kierowcom wyraźnie rozjaśnia nasze zamiary. Wyprzedzanie na trasie w łączonym kierunkowskazem nie jest niczym złym i nikomu krzywdy nie robi - oszczędność w ich używaniu owszem.

Co do omijania to już pomijając przepisy w dobrym zwyczaju na drodze jest chociaż zasygnalizować chęć ominięcia pojazdów stojących po prawej stronie gdyż nabieramy pewnego przyzwyczajenia - w Polsce bardzo często zdarza się ,że oznakowanie poziome ulic nie istnieje a ludzie w terenie zabudowanym często przesadzają z prędkością a jadą po kilka samochodów jeden za drugim. Dajemy tym też sygnał jadącemu z naprzeciwka ,że musi być czujnym.

Mój znajomy w ten sposób przywalił w auto na poboczu.
Jechał za malym autem (jeszcze z czarną szybą z tyłu, ale równie dobrze mogł to być opel combo). Tamten się zmieścił (bez kierunku)... mój ziomal już wyhaczył zaparkowane auto.