Witam, Panowie potrzebuje w moim BXE zmienić turbo na większe, wybór padł na ARL 150 czyli gareta GT1749VB - najmniej przeróbek do 170-180 koni przy oryginalnych pompkach powinno wystarczyć. W związku z tym,
że zakup regenerowanego/używanego to zawsze ryzyko, gdzie mogę kupić u jakiegoś sprawdzonego sprzedawcy nowe, nie z Chin czy Rumunii i oczywiście w przystępnej cenie ?
Pozdrawiam.

Nowe turbo znajdziesz poniżej 3000 brutto, regenerowane na nowym rdzeniu połowa tej kwoty.

Ale może coś konkretnie namiar na sprawdzoną firmę/użytkownika

Panowie co sądzicie o sprzedawcy/cenie?

http://allegro.pl/nowa-turbosprezarka-seat...13.html#thumb/1

Zobacz sobie sprzedawcę i post powyżej

Ludzi co wydają po 3 tysiąca na turbiny ARLa moim zdaniem nie są normalni. W tej cenie masz GTB razem z DP a taka GTB na pewno dłużej pożyje od tej arl na podobnym doładowaniu.

A turbo z brd nie będzie lepsze? Chyba potencjał lepszy niż z ARL, a też jest p&p.

Moto-Remo z Iławy. Kupowałem w tamtym roku w grudniu , zapłaciłem 2700 zł brutto. Jest to oryginalna cała nowa turbina. Za 2400zł brutto mieli po regeneracji, czyli środek był nowy a muszla strony zimnej i kolektor wydechowy używane, z tym że trzeba wtedy zdać starą.

Co do nienormalności ludzi co wydaja 3 tys za nowe turbo do ARL to zależy co kto lubi. Za 2700 zł mam nową turbinę z gwarancją na 2 lata bez limitu km, a takie GTB kupujesz używane aby zmieścić się w tej kasie i jeszcze jest troche rzeźby żeby to wszystko grało , no i nikt nie da Ci gwarancji ile pożyje taka turbina.

Dokładnie, regeneracja regeneracji nierówna, ale sporo firm partaczy robotę i połowa ludzi potem narzeka, że po kilku miesiącach rozleciało się turbo albo puściło olej albo geo się przycina. Pomijam nagminnie gorsze wstawania względem oryginału wymagające kręcenia sztangą we własnym zakresie albo ponowy demontaż i oddawanie na poprawkę, w takiej sytuacji rozsądek aż podpowiada, by kupić nowe ori za frajerskie 2,5-3k, ale mieć super wstawanie i ZERO problemów przez kilka lat/szcześciocyfrową liczbę km...

uki82 ty naprawdę myślisz ze firma ci uzna reklamacje na turbiny po roku albo 23 miesiącach??? jesteś naprawdę naiwny w takim razie pewnie fakt ze auta po chip tuningu ukryjesz?... używana GTb pożyje dłużej od tego arla ( na takim samym doładowaniu) nie będę rozpisywał dla czego i różnicy w konstrukcji. Oczywiście mowa o używanej GTB z małym przebiegiem w dobrym stanie. Kilka auto co robiłem jeżdżą już kilka lat na takich turbinach i nic tam się nie dzieje i nie pompują marne 1,6 i magiczne 180 koni a tylko ponad 2 bary i ponad 250 koni

Fiodor to co piszesz tez ma sens, ale zagwarantuj mi taka turbine z malym przebiegem. Te co są sprzedawane używane to każda jest po małym przebiegu ale ja chcę mieć 100 procent pewności, a tego nikt mi nie da. Jestem naiwny może i wierzę że uznają gwarancję, prędzej niż Ci od regeneracji. Kolejna sprawa ten samochód chcę mieć w pełni OEM i nie chce tam żadnej rzeźby. Zeby nie było, ale rozważałem zakup Gtb po awarii tej z ARL, może gdybym natrafił na Ciebie o ile sprzedajesz takie rzeczy to bym zamontowal. Narazie nie żałuję wyboru, zobaczymy jak będzie dalej.

Uki tak jak pisałeś jesteś naiwny

to zależy kto czego oczekuje i czy naprawdę będzie zadowolony z wyboru po jakimś czasie bo wiem z doświadczenia ze ludzi po kilku miesięcy tygodni zaluja zakupu arl czy brd. powód jest prosty.. wydaje się 200 koni to sporo owszem z 140 na 200 jest różnica i to czuć ale wyjedziesz na drogę ekspresowa i już wiesz ze to nie to...
Jeśli chodzi o rzeźbę to jestem w stanie przygotować zestaw P&P turbo ze wszystkim do zamontowania łącznie z DP do każdego VAGA z silnikiem poprzecznym. U mnie GTB jeździ z EGR i chłodnicą spalin w aucie gdzie nigdy nie było chłodnicy spalin

Co do tego że na ekspresowe okaże się że 200KM to malo to jasna sprawa , już tego doświadczyłem. fajnie mi się jeździ tym kopciuchem ( zaczipowany ARL ), ale na ekspresowce czy innej autostradzie jest mało. Kolejny samochód to jakieś 3.0 diesel będzie i oczywiście czipowany.

Brałem u nich nowe biturbo , oryginał i bezproblemowe jak na razie.