Witam Towarzysze, mam takie małe pytanko do bardziej doświadczonych Kolegów, dotyczące pewnej specyficznej sytuacji, przyjmijmy że jest to sytuacja teoretyczna. Tak będzie prościej...



Opis sytuacji:
Przyjeżdża klient na wykonanie pewnej skomplikowanej i drogiej naprawy, zostawia auto z dokumentami, swoje graty do naprawy (powiedzmy remont silnika) i zaliczkę. Naprawa zostaje wykonana auto odpalone jeździ cacy.

Problem:
Umawiamy się z klientem na odbiór auta i rozliczenie, jednak nie przyjeżdża, i tak kilka razy, aż w końcu przestaje odbierać telefony (dwa trzy miesiące powiedzmy gry w kotka i myszkę...). Co zrobić z takim niepłacącym klientem który czeka chyba na koniec kryzysu ?? Jakieś porady przed podjęciem innych kroków po za próbą dodzwonienia się z firmowego tel. ?

Prosił bym o teoretyczne i realistyczne podejście do tematu, nasłanie białorusinów raczej w grę nie wchodzi

Pierwsze pytanie i chyba podstawowe - jaki masz papier związany z usługą. Fakt, że umowa ustna tez jest umową, ale w takiej sytuacji paradoksalnie klient może powiedzieć, że umówił się z Tobą że odbierze "po kryzysie"

Jako umowę potwierdzającą zakres i fakt wykonania prac przyjmuję fakturę, chyba żeby wystawić takową z terminem płatności i tak rozwiązać problem... ?

Chyba najlepszym rozwiązaniem na uniknięcie takich przygód jest spisanie umowy na zakres prac które mają być wykonane, jakiś wzór pomysł ?

No tak, ale faktura nie jest chyba podpisana i zapłacona prawda ?? Więc to tylko kwitek jednostronny póki co. Umowy sa trudne. W necie pojawiają się jakieś popierdółki ale zaraz są obnalane jakimis paragrafami i UOKIKiem.
Wydaje mi się że powinieneś ten fakt zgłosić nas przykład na policji żeby był ślad, bo Ci przyjdzie facio i powie ze pól roku mu auto przetrzymałeś. Dywaguję. Nie jestem prawnikiem.

poczekam jeszcze może ktoś więcej się wypowie, dzięki za odzew

PioterW moze pomoze. Wyslij mu pw, zeby tu zagladnal.

Pozdr.

Osoba prywatna czy firma? Jeśli firma - opcja z fakturą jest dobra + zwrócenie się do firmy zajmującej się faktoringiem, imo najlepsze skuteczne rozwiązanie kosztujące znacznie mniej niż nerwy

Jeżeli z umowy jednoznacznie wynika, że powinien zapłacić (niezależnie od tego, czy została spisana, czy nie ... choć oczywiście lepiej gdyby była), to możesz mu wysłać wezwanie do zapłaty wyznaczając przy tym termin zapłaty.
Fakturę powinieneś wystawić w terminie 7 dni od wykonania usługi, jednak jeśli to jest osoba fizyczna nie prowadząca działalności gospodarczej i nie żądała wystawienia faktury, to nie musisz jej wystawiać. Jeśli usługę uważasz za skończoną (nie będzie ewentualnych poprawek itp.) i gość zażąda wystawienia faktury po upływie 7 dni od jej wykonania, możesz odmówić.

Jeśli natomiast usługa była wykonywana "na firmę", to fakturę wystawić musisz - w treści faktury wystarczy zawrzeć wówczas informację, że jest ona jednocześnie wezwaniem do zapłaty.

Jeśli nie zareaguje na wezwanie, to niestety pozostaje droga sądowa - możesz go jednak uprzedzić w wezwaniu, że do czasu rozstrzygnięcia sprawy zachowasz auto jako zastaw na poczet dochodzenia swoich roszczeń powiększonych o ustawowe odsetki liczone od dnia wniesienia pozwu. - wówczas prawdopodobnie zostanie on przejęty przez komornika i sprzedany w celu pokrycia Twoich roszczeń oraz kosztów egzekucji i postępowania sądowego.

Jeśli usługa była wykonywana "na firmę", to wówczas będziesz mógł skorzystać z uproszczonego trybu postępowania przed sądem gospodarczym.
(to tak w skrócie;) )

Faktoring byłby całkiem dobrą opcją, jeśli tylko ktoś się zgodzi przejąć wierzytelność.

uzupelniajac wypowiedz Piotrka : jesli usuga byla wykonywana "na firmę" spróbuj zrobic taki myk, zeby klient podpisal Ci fakturę. Jest to tak istotne, ze : pozwoli zaoszczedzic Ci 3/4 wpisu sądowego, który wynosi 1/4 wartości przedmiotu sporu (Twoich roszczeń wobec klienta) i pozwoli skierować sprawę do postępowania nakazowego, czyli na pierwszym posiedzeniu sąd wydaje nakaz zapłaty mający klauculę wykonalności ( sprawa trafi do komornika ok.3 razy szybciej niż w trybie upominawczym - normalnym).
mam nadzieje, ze da sie to czytać
jakby cos wal na pw, pomoge Ci napisac wezwania, pisma i co tam bedzie trzeba.
pozdro 600 i nie daj sie !!

Ja coś załapałem że sytuacja która opisujesz juz sie stała... czyli że masz to auto zrobione i teraz kombinujesz z fakturami umowami... wiesz... po fakcie.
A tak...
Oczywiście ze umowa / zamówienie/ zlecenie wykonania usługi, towaru z terminami i szczegółami, kwotami, potwierdzenie przyjęcia auta (pamiętać aby był właściciel albo pisemnie upoważniony) i faktura z ew. wezwaniem do zapłaty.
O przywłaszczeniu auta chyba nie ma mowy, można naliczyć kasę za ew. parking (tak widziałem robią serwisy jak przeciągają się sprawy powypadkowo-ubezpieczeniowe).
jak nie płaci to KRD i w ostateczności sąd... tylko należy pamiętać, że Tobie powinno zależeć na odzyskaniu zależności a nie ukaraniu dłużnika i dupa z tego... W przypadku firm faktura ze znaczkiem KRD czyni cuda i cudeńka (tak przynajmniej było wielokrotnie w moim/naszym przypadku)
Natomiast z osobą prywatną to nie mam zielonego pojęcia. Ale o przywłaszczeniu tez chyba nie ma mowy... musi dojść do porozumienia ale na bank nie będziesz mógł przywłaszczyć auta, chyba że je przywrócisz do stanu wyjściowego (uszkodzonego) oddasz właścicielowi i będziesz się sadził o należność za robociznę. To ze nie odbiera telefonu może znaczyć wiele. Na przykład w jednym z salonów fiata (pracował tam moj kumpel skóry sprzedawał to auto) gościu nie odbierał długo auta... okazało się że zmarł a rodzina nie wiedziała nic o zakupie (bodaj to miała być niespodzianka dla żony czy coś). Nic nie mogli zrobić. Zaliczka przepadła a auto długo się nie mogło sprzedać bo to jakaś wybitnie wypasiona marea była i drogo ją wycenili.

a wystawiles mu jakis papier ze zostawil samochod u Ciebie?
no masz fure,kluczyki,dokumenty.............
a moze kupiles ten wozek tylko Ci ten fakt umknol........('nie pamietam' jest ostatnio popularne)
mozesz tez wepchnac fure w pokrzywy i za 3?---------------^ lata przejmniesz jako zasiedzenie ruchomosci.....


moze czyta to forum i pomysli troche?

PiotrekW: A dlaczego mieliby się nie zgodzic, oni z tego żyją. Do niedawna byłem przekonany, że takie firmy podejmują się tylko zleceń długoterminowych na obsługę danej firmy, ale ostatnio ktoś mi opowiadał, że nie mógł zwindykować gościa, któremy wstawił do sklepu towar. Nie była to nawet szczególnie duża kwota, kilka tysięcy zł. Zgłosił się do pierwszej lepszej firmy oferującej taką usługę (nie wiem czy nie pytał o radę wujka Googla), która obsłużyła go z "pocałowaniem ręki". On ma spokój i kasę, oni prowizję (nie pamiętam ile odzyskał, ale relanie ok. 90% faktury chyba)

Sprzedaj auto na targowisku lub złodziejom a jak przyjedzie klient to powiedz że pewnie ukradli.
Przecież nie pamietasz czy takie auto u Ciebie stało czy nie bo tak dawno to było.
Proste?

@ju-by, nie wiem jak to w praktyce wygląda, nie znam kosztów, warunków na jakich sobie dobierają klientów - w końcu to działalność bankowa, a banki z reguły sprawdzają najpierw wierzyciela itp. Ale też uważam, że na pewno warto rozejrzeć się w tym kierunku.

Heh czy tylko w Plocku ludzie sa przedsiebiorczy?/

Jak PioterW radzil. Wyslanie wezwania do zaplaty z podanym terminem. Mozna dopisac ze w przypadku nie zaplacenia w terminie auto zostaje wstawiony na parking strzezony za ktory bedzie pobierana oplata w wysokosci xxzl za dzien postoju pojazdu. Rowniez ze zostana podjete odpowiednie dzialania prawne aby odzyskac pieniadze (KRD, firmy windykacyjne czy cos podobnego, ostatecznie sad) i powinno podzialac.

to nie do końca tak jak Piszesz. Nakaz w postępowaniu nakazowym nie ma klauzuli wykonalności z automatu, a jedynie stanowi podstawę zabezpieczenia do czasu spełnienia świadczenia (komornik siada na kasie ale nie przekazuje jej wierzycielowi do czasu uprawomocnienia się nakazu, bądź jego uchylenia). Opłata w postępowaniu nakazowym wynosi nie 1/4 wartości przedmiotu sporu, a 1/4 z 5% wartości przedmiotu sporu czyli 1,25%, a w sprawach do 10000 zł opłata stała od 30-300 zł (1/4 tego w nakazowym).

W ewentualnej korespondencji można także postraszyć naliczaniem opłat za przechowanie auta w przypadku jego nieodebrania w określonym terminie.
Polecam też art. 461 kodeksu cywilnego.

racja, racja... pozno bylo i pomylilem sie... 1/4 z 5%

z drugiej strony w calej rozciaglosci popieram poysl Maria.

Pod warunkiem, że Panowie nie będą z Białorusi, tak?

heh, a jak załozyłem temat o tym żeby pisać papier na takie usługi, to zostałem zbesztany przez kilku userów

http://www.racingforum.pl/index.php?showto...t=0&start=0

ja tam umowę podpisałem i dzięki temu mam spokojną głowę i firma która mi auto robi również... bo juz był przykład z zycia gdy się to przydało

z tym zawłaszczaniem mienia i sprzedawaniem auta to nie byłbym taki pewien... bo może się okazać że klient ma świadków że sie umawiał na jakiś termin, albo powie że zachorował albo wyjechał nagle na 3 miesiące i bedzie kupa z włosem...